Stelaż baterii solarnej.

        Wybrałem cienki i giętki "solar" ze względu na, proporcje mocy do powierzchni. Niestety ciągnie to za sobą problem z montażem.
         W założeniu przyjąłem, że panel musi być "demontowalny" i ze zmiennym kontem nachylenia. Więc jak widać na załączonych obrazkach, pospawałem aluminiowy stelaż który przykleję do panelu. Dodam jeszcze przegub kulowy i parę sznurków do stabilizacji konstrukcji i powinno być git. 

Instalacja solara.

    Po chwili oddechu, (zgrupowanie klasy Europa, Puck i regaty Koszalin)  wracam do rozgrzebanej instalacji   elektrycznej. Nabyłem solar wraz z regulatorem napięcia i powpinałem wszystko do instalacji. Słońca nie brakowało, więc pożyczyłem mały rozładowany akumulator i rozpocząłem testy.

     Regulator działa w ten sposób, że gdy napięcie spadnie poniżej 11V, to automatycznie odcinany jest prąd, od instalacji. To zabezpieczenie zapobiega nadmiernemu rozładowaniu akumulatora.

        Trochę się zdziwiłem, że bez podłączonego akumulatora, bateria słoneczna staje się bezużyteczna! (Moja wiedza w tym względzie została uzupełniona.) Zamierzam zainstalować dwie baterie działające przemiennie, więc sytuacja, w której, pada jeden akumulator nie pozbawi mnie źródła zasilania. A tak by było tylko z jednym aku. Zachęcam kolegów, aby zaopatrzyli się, w co najmniej dwa aku, jeśli nawet jeden z nich miałby mieć 5Ah.
   
   Już wkrótce powinny dotrzeć do mnie zamówione radio UKF oraz dwukierunkowy AIS japońskiej firmy ICOM. Zastanawiam się tylko jak to wszystko pospinać. Metody są dwie:   zamontuje dwie oddzielne anteny, lub jedna antenę rozdzielę splitterem. Pierwsza opcja jest tańsza, ale i nieco kłopotliwa, ze względu na ograniczone miejsce na maszcie. Druga opcja wydaje się optymalna, tylko  że droga. Koszt splittera to bagatela około 1000zł.

Tak jak się spodziewałem prosty błąd w połączeniu był przyczyną zwarcia. Zamienione zostały połączenia na końcówkach przełączników.
 Staram się oznaczać i szyć w sposób nie pozostawiający wątpliwości, co do czego.

Przeprowadzono dzisiaj również ekstremalne testy oświetlenia. (+).

Zawieszam siłą rzeczy dalsze prace. Na parę dni. Urlop.

Mam gdzieś zwarcie :)  Już nie dałem rady dzisiaj tego szukać. Jakaś bzdura. Czeski błąd.

Szyje instalacje elektryczną. Oświetlenie już jest!

Tablica elektryczna w koncepcji i montażu.
 Może i można by było łatwiej i prościej, ale zrobiłem to taj jak chciałem żeby było :)

Jest ciepło! W kajucie piekarnik. Na wysokości 15cm od sufitu wyraźnie odczuwalne promieniowanie ciepła. Musze koniecznie zaizolować sufit, wykleję go pianką lub korkiem. To powinno zmniejszyć przewodzenie ciepła z zewnątrz. Ścian kajuty nie ruszam, ze względu na ewentualną późniejsza naprawę, w razie "W". Łatwiej jest coś łatać gdy jest czysta powierzchnia.


Tymczasem w kajucie zrobiło się jakoś przaśne. Niebieski poliuretan delikatnie mówiąc nie zachwycił. Mus co nieco przemalować!

 

Instalacja zęzowa.

Instalacja odprowadzenia wody zęzowej, przetestowana i gotowa. Zalałem wszystkie wnętrze przedziały kajuty. Wypompowywanie wyszło bardzo sprawnie. Wygląda na to szybciej poszło wypompowywanie niż napełnianie! Węzeł szybkozłączek w zejściówce pozwoli w razie potrzeby pompować wodę z wybranego miejsca.  Myślę już o instalacji elektrycznej.

Mam dość wyziewów farb podkładowych! Całe szczęście że to końcówka prac malarskich. Wszystko schnie w oczach, dlatego myślę już o instalacjach w środku. Na pierwszy rzut pójdzie instalacja pompowo-zęzowa. Przeprowadziłem próby sprawności pompy i wszystko wygląda OK. Potem zajmę się instalacją elektryczna, montażem podzespołów baterii solarnej i oświetlenia. Mam nadzieje że już wkrótce zamontuje maszt i zacznę okuwać pokład. Ale wszystko po kolei!