31 października 2016

Ciepło!

Niestety nie mam jeszcze żadnych zdjęć, bo ciężko robić je, gdy się jest obładowanym tobołami. Ale mówię wam, że jest tu pięknie. Temperatura po prostu rozbraja człowieka, nie do wiary, że jest tak ciepło. W powietrzu czuć zapach lata i oceanu. To jakiś irracjonalny pomysł, żeby mieszkać w środkowoeuropejskim klimacie. Ichniejsze 22C, to jak nasze 25C.

Co ja mam zrobić z tą kurtką, którą przytargałem na grzbiecie? :)

29 października 2016

Szkolenie ITR

Ostatnimi dniami odbyło się u nas na fabryce szkolenie z samoratownictwa prowadzone przez Tomka Maleńczyka, wybitnego fachowca w dziedzinie ratownictwa medycznego, wykonującego na co dzień ten zawód. Dowiedzieliśmy się wielu rzeczy dotyczących zszywania ran, podawania leków, robienia zastrzyków, oraz zabezpieczania złamań.  Wszystko było bardzo ciekawe, ale mamy nadzieję, że ta wiedza się nie przyda :).

Na bieżąco śledzę prognozę pogody w okolicach Portugalii i wychodzi na to, że chwilę tam zabawimy. Niż znajdujący się około 300-400mil od wybrzeży Portugalii przemieszcza się w kierunku południowym. Przeciwny kierunek wiatru (prosto na twarz) nie sprzyja rychłemu wyruszeniu w stronę Sagres. Trzeba będzie nieco poczekać na lepsze warunki.

 










26 października 2016

Tour de mazury.

Wygląda na to, że jedną nogą jestem już w drodze do Portugalii. A to za sprawą Igusa, który jest gdzieś na trasie Olecko - Lizbona.

Po mojej wizycie w stoczni Haber Yacht i zamocowaniu nowych jarzm stateczników rufowych, udałem się w rodzinne strony pokazać mojej łódce słodką wodę, której już więcej nigdy możne nie zobaczyć. Smętne o tej porze roku moje rodzinne miasto Mrągowo przywitało mnie super słoneczna pogodą. Strasznie się tu pozmieniało. Z jednej strony na lepsze, bo miasto jest coraz ładniejsze, za to życie nocne zdaje się legło w gruzach. Nie wiem, co młodzież robi wieczorami, za to wiem, że nie ma jej w knajpach, zawsze pełnych za mojej młodości. Poza starymi wilkami z licznych niegdyś watach młodych wilków i paroma młokosami w barach puchy. Parę piwek z kumplami i do chaty.

Po tej krótkiej wizycie ruszyłem do Stoczni Delphia w Olecku. Zostawiłem tam łódkę wśród niezliczonej ilości nowo wyprodukowanych jachtów. Mają tam super patent na składowanie swojej bieżącej produkcji przy maksymalnym wykorzystaniu powierzchni placu. Na samym jego środku stoi żuraw, który rozkłada łódki jak pączki na tacy :)

W miniony poniedziałek wyruszyły dwa transporty samochodowe załadowane po cztery "setki" w drogę do Portugalii. To miło ze strony Delphi, że zrobiła nam tą wielką przysługę.

Obecnie dogrywam swoje sprawy i jestem już gotowy do poniedziałkowego lotu Modlin - Lizbona.
W najbliższym czasie zamieszczę na blogu link do strony z trakingiem, o który wiele osób już się dopytuje. Cierpliwości, wszystko będzie, wystarczy tu zaglądać.  




7 października 2016

Jest zdrowie!

Dentysta zatwierdził mój stan uzębienia, brak potencjalnych zagrożeń. Serce sprawdzone, stres test zaliczony. Ostatnie dni to potwierdzają. Mój kolega Tomasz Maleńczyk (zawodowy ratownik medyczny) skompletował mi profesjonalną apteczkę. Patrząc na jej zawartość otwieram szeroko oczy: Co to jest? Do czego to jest? Jak tego używać? Tego wszystkiego mam się dowiedzieć podczas indywidualnego szkolenia tuż przed wyjazdem.











2 października 2016

Prowiant.

Wyrzuciłem wszystko co było w jachcie i zrobiłem porządny przegląd tego co tam znalazłem. Po sporządzeniu braków wszystko trafiło z powrotem do środka wraz z prowiantem na pierwszy etap rejsu. Wydaje się że łódka jest juz w 98% spakowana. 
 







A propos samodzielnej budowy łódki. Na poniższych zdjęciach przedstawiam dowody że załoga Still Crazy nie zbudowała swojego jachtu samodzielnie i wykorzystuje prace nieletnich przy wykańczaniu swojego jachtu. Przykre ale prawdziwe.