W końcu jakieś dobre wieści!
Dzięki firmie PROWAVE która dostarczyła bloczki
firmy Selden oraz linki Kaya Ropes mój okręt zaczyna przypominać żaglówkę.
Teraz
trzeba to wszystko poskładać do kupy. Taklowanie, kombinowanie jest co robić,
przy ogarnianiu tych wszystkich regulacji. Czasami więcej siedzenia i dumania
niż faktycznej roboty. Myślę że na chwile obecną mam już większość sznurków
ułożonych. Tak więc jest szansa że dotrzymam założonego przez siebie terminu
wodowania. W
pierwszym tygodniu lipca będę już na wodzie.
Następna dobra wiadomość to, to że
udało mi się rozpocząć procedurę rejestracji jachtu PZŻ. Nazwa jest, numer jest,
ale na razie mogę zdradzić tylko numer POL 16700. Już w kurtce ujawnię imię
mojego otrętu :) Z przyczyn obiektywnych chwile to jeszcze musi
potrwać.
Z śmieszniejszych rzeczy, to miało miejsce
zdarzenie które zaskoczyło mnie i trochę przestraszyło. Podczas mojej
nieobecnosci dostałem telefon od kolego z sąsiedniej firmy że podczas gwałtownej
burzy jacht stojący na wózku zerwał sie z cum i podążył w stron niewielkiego
akwenu po środku placu. Jakimś szczęśliwym zbiegiem okoliczności nic "grubego"
nie stanęło mu na drodze i z tej przygody wyszedł bez szwanku.
Biorę to za dobrą wróżbę. Widać trzeba szybko
wodować bo wyraźnie ciągnie do wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz