16 czerwca 2015

Gdy dzieci nie ma w domu.

  Wykończeniówka idzie całą parą! W oparach acetonu i farby podkładowej dokonują się prace malarskie kokpitu. Człowiek po godzinie takiej narkotycznej sesji czuje się całkowicie zrelaksowany i zadowolony. A i powody są! Bo jestem na plusie w harmonogramie. Pierwotnie osiągniecie tego etapu miałem w planach na połowę lipca. Myślę, że mam przygotowane do montażu 80% "meblościanek", kratek rewizyjnych i ich zamknięcia. A wszystko wedle idei "maksymalnie prosto i funkcjonalnie".
     Miałem dzisiaj przyjemność gościć i pokazywać moją "udź" koledze żeglarzowi Maziemu, jego bratu również. Mazi to zawodnik  klubu "Spójnia" występujący w regatach na klasie Finn. Mówią o nim, że żegluje od tak dawna, że nie pamięta kiedy zaczął :) Chyba nie zdradzę żadnej tajemnicy, gdy powiem, że Mazi rozważa poprowadzenie rejsu powrotnego do Anglii. Jednak z racji różnych przeciwności życiowych, które nas spotykają, choćby takich jak trudności w uzyskaniu paru tygodni urlopu, stawia sprawę pod znakiem zapytania. Ta nie wąska przeszkoda może się okazać nie do przebrnięcia. Ale chyba człowiek może sobie pozwolić przynajmniej raz w życiu na mega urlop :)  GO, GO, GO MAZI !!!  GO!











  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz