Gdy dzieci nie ma w domu.
Wykończeniówka idzie całą parą! W oparach acetonu i farby podkładowej dokonują się prace malarskie kokpitu. Człowiek po godzinie takiej narkotycznej sesji czuje się całkowicie zrelaksowany i zadowolony. A i powody są! Bo jestem na plusie w harmonogramie. Pierwotnie osiągniecie tego etapu miałem w planach na połowę lipca. Myślę, że mam przygotowane do montażu 80% "meblościanek", kratek rewizyjnych i ich zamknięcia. A wszystko wedle idei "maksymalnie prosto i funkcjonalnie".
Wykończeniówka idzie całą parą! W oparach acetonu i farby podkładowej dokonują się prace malarskie kokpitu. Człowiek po godzinie takiej narkotycznej sesji czuje się całkowicie zrelaksowany i zadowolony. A i powody są! Bo jestem na plusie w harmonogramie. Pierwotnie osiągniecie tego etapu miałem w planach na połowę lipca. Myślę, że mam przygotowane do montażu 80% "meblościanek", kratek rewizyjnych i ich zamknięcia. A wszystko wedle idei "maksymalnie prosto i funkcjonalnie".
Miałem dzisiaj przyjemność gościć i pokazywać moją "udź"
koledze żeglarzowi Maziemu, jego bratu również. Mazi to zawodnik klubu
"Spójnia" występujący w regatach na klasie Finn. Mówią o nim, że żegluje od tak
dawna, że nie pamięta kiedy zaczął :) Chyba nie zdradzę żadnej tajemnicy, gdy
powiem, że Mazi rozważa poprowadzenie rejsu powrotnego do Anglii. Jednak z racji
różnych przeciwności życiowych, które nas spotykają, choćby takich jak trudności
w uzyskaniu paru tygodni urlopu, stawia sprawę pod znakiem zapytania. Ta nie
wąska przeszkoda może się okazać nie do przebrnięcia. Ale chyba człowiek może
sobie pozwolić przynajmniej raz w życiu na mega urlop :) GO, GO, GO MAZI !!!
GO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz