22 listopada 2015

Transport morski.

      Większość osób  wybierających się w rejs przez Atlantyk, nurtuje wspólne pytanie, jak sprowadzić jacht z powrotem. Pierwsza opcja to przypłynąć z powrotem zataczając "wielką pętle". Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć że jest to dość czasochłonna przyjemność, a wszyscy musimy kiedyś zarabiać na utrzymanie.
Druga z opcji to transport jachtu w kontenerze na pokładzie statku. Nie tania to przyjemność, więc rozsądnie byłoby załadować wspólnie tyle jachtów ile się da do jednego kontenera i podzielić koszta.

   Mają to na uwadze postanowiłem rozstrzygnąć definitywnie spór, ile łodzi zmieści sie do jednego kontenera. Moim zdaniem w grę wchodzą dwa standartowe kontenery morskie 20 i 40 stopowe. Poniżej przedstawiam kolegą, do zapoznania się zdjęcia rysunków z różnymi opcjami rozważanych przeze mnie sposobów załadunku. Może znajdzie się ktoś kto wskaże jeszcze jakiś inny sposób niż te które przedstawiłem, natomiast ja kombinując na wszystkie sposoby znalazłem tylko 3 rozwiązania. 

1 kontener 20ft -----   mieści się jeden jacht z odpiłowanym kawałkiem masztu.
2 kontener 40ft -----    mieszczą się dwa jachty na pełnym luzie, wraz z masztami.
3 kontener 40ft -----    możliwe że uda się upchnąć trzy jachty, lecz z niemałym trudem włożonym z załadunek.

Już niedługo musimy zajać się tym na poważnie!  







 

5 komentarzy:

  1. Czesc Szymon , fajny opis male wydaje mi sie ze jest kilka waznych pytan do wyjasninia:
    1.Czy Fort-de-France oferuje zaladunek na duzy vessel ktory plynie do EU bezposrednio ?
    2.Czy sa potrzebne jakies dokumenty Celne ?
    3.Kto przeprowadzi zaladunek ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o transport morski trzeba na pewno pamiętać o odpowiednich pochłaniaczach wilgoci do kontenerów. U nas w firmie takie rzeczy kupują w sklepie Pro-trans i sprawdzają się one świetnie. Wam tez polecam je sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  3. "Poniżej przedstawiam kolegą..." Buhahahaha, gratuluję znajomości języka polskiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń