Wczoraj zrobione poprawki, nie dały się dzisiaj wyszlifować (konsternacja - złość - niemoc)!!!
Ale nie wszystkie żeczy się nie udają! Narysowałem włazy rewizyjne do komór wypornościowych, zamieniłem pliki na DXF-y i sru do Eskapolu. Dzięki mojej wrodzonej upierdliwości i uporze, po 30 min miałem wszystko wycięte i leciałem do chaty. Sklejkowe detale do suszarni (na piec), główny odpowiedzialny za niespalenie - wyznaczony (Asia), i można było brać się za wycinkę w grodziach. Sprawę ułatwiał fakt że Udź odwrócona jest do góry kopytami, przez co wygodniej było wycinać.(dużo by tłumaczyć dlaczego, musicie wierzyć mi na słowo). Pod sam fajrant wszystko było już suche i gotowe do sklejenia. (6H).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz